„Jednakże wystarczyło, że na nią spojrzał, a już pragnął stać przy niej, osłaniać ją ciepłem swojego ciała, zwyczajnym, ale mocnym.”
~ Jodi Picoult - Linia Życia
Twórczość
- Abadon (Wojownicy Nieba) (9)
- Gabriel (Wojownicy Nieba) (26)
- Malos (Wojownicy Nieba) (43)
- Michael (Wojownicy Nieba) (28)
- Miecz Światła (1)
- Mroczny Dotyk (53)
- Nathaniel (Wojownicy Nieba) (36)
- Nie taki wilk straszny... (6)
- Ociss - Dziennik Wygnańca (1)
- Smoczy Płomień (1)
- Szczęśliwego Nowego Roku (1)
- Szmaragdowe Łzy (5)
- Szmaragdowe Serce (53)
- Twierdza Wspomnień (61)
- Zdrada niejedno ma imię (56)
poniedziałek, 14 lipca 2014
Szmaragdowe Serce - Rozdział 17_epizod 2
Autor ilustracji: klaudiaaa90
"Nie taki wilk straszny, jak go malują"
W zimową noc, kiedy śnieg sypie za oknem, tworząc bajkowy klimat, wszystko może się zdarzyć. Mogą wyłączyć ci prąd, a najbliższa przyjaciółka wpadnie wyżalić się na ród męski. Możesz również stanąć oko w oko z wilkiem i to niekoniecznie takim bajkowym jak z Czerwonego Kapturka.
Wiele rzeczy może się zdarzyć. Jakiś przypadkowy ekshibicjonista, z przyczepionym wilczym ogonem, urządzi sobie drzemkę w śniegu pod twoim świerkiem, a grupa harleyowców wpadnie w odwiedziny, twierdząc, że doznali olśnienia i jesteś ich nowym liderem. I bez znaczenia jest tu fakt, że nie masz prawa jazdy, a motocykli boisz się, jak demon święconej wody. Wilczy lokator, którego w przypływie dobrego serca przygarniesz pod swój dach, okaże się mieć więcej wspólnego z twoim kotem i królikiem niż z ludźmi, jego zrzędliwy charakter zaś sprawi, że zmienisz zdanie na temat odstrzału dzikich zwierząt. Wszystko to może przydarzyć się właśnie tobie, więc uważaj i pod żadnym pozorem nie wychodź z domu podczas śnieżycy, a kiedy usłyszysz wilki za oknem, łap za strzelbę.
Autor ilustracji - Malowanie Na Śniadanie.
"Szmaragdowe Serce"
Niektórzy przechodzą przez życie nigdy nie zaznając miłości, inni kochają tak bardzo, że dla prawdziwego uczucia gotowi są nawet zabić.
Jeden błąd sprawia, że świat Khariny rozpada się na kawałki, spychając ją w otchłań rozpaczy i gniewu. Rodzinna twierdza przestaje istnieć, a wszystko co dziewczyna kocha pochłania ciemność. Demon odszedł, umarł albo zasnął, jednak szmaragdowe serce ciągle płacze, wołając o pomoc. Samotna kobieta przemierza znienawidzoną krainę pełną smoków, krasnoludów oraz elfów, szukając klejnotu, który ma ocalić jej rodzinę, a także zmazać grzechy popełnione w młodości.
Baron Quinkel kel Warez przeżył setki lat nie zaznając prawdziwej miłości. Jego dni z wolna dobiegają końca. Krwawe bitwy oraz potyczki przestają mieć znaczenie, a cisza i spokój stają się wyczekiwanymi gośćmi. Khariny nie obchodzi los barona ani jego umiłowanie ciszy. Nienawidzi mężczyzny równie mocno jak wszystkich innych smoczych wybrańców, jednak by wykraść klejnot będący w posiadaniu lorda, ryzykuje nawet własnym życiem.
„Szmaragdowe Łzy”
Z powodu miłości można zdradzić, zabić, a nawet zniszczyć komuś życie. Rilla doświadczyła tego wszystkiego. Jeden błąd, jedna chwila słabości sprawiła, że jej rodzina przestała istnieć, twierdza zamieniła się w ruinę, a ukochana siostra musiała rzucić klątwę, by ocalić dusze ich obu przed zatraceniem.
Demony zostały pokonane, serce na nowo zaczęło bić, ale szmaragdowe łzy ciągle płyną po twarzy, a zło szepcze, domagając się posłuchu. Nic nie jest takie, jak było wcześniej, nie ma powrotu do świata z dziewczęcych lat. Została pustka i wyrzuty sumienia.
Hargar przeżył setki lat, zmagając się z piętnem zdrajcy, każdego dnia udowadniając, że nie popełni błędów rodziców. Łaknąc dla siebie lepszego życia, pragnąc zapomnienia i wybaczenia, podejmuje się najtrudniejszych zadań.
Nietypowa misja, którą powierza mu król, sprawia, że po raz pierwszy zaczyna zastanawiać się nad przyszłością. Dziewczyna o szmaragdowych oczach budzi w nim uczucia, o które nawet siebie nie podejrzewał. Nie potrafi przestać o niej myśleć, a jej dramatyczne wyznanie długo zapada mu w pamięć.
Rilla usiłuje zrozumieć, kim się stała i wybaczyć błędy, które popełniła. Zmierzyć się z przeszłością wcale nie jest łatwo, zwłaszcza gdy cząstka ciebie została pogrzebana w czeluściach góry. Czy wystarczy wrócić do miejsc, w których wszystko się zaczęło i dopełniło, by zmazać klątwę? A może miejsce przeklętych jest w zaświatach?
Projekt i wykonanie okładki:
„Twierdza Wspomnień”
Życie smoka na kirragońskiej ziemi potrafi być wspaniałe i ciekawe. Jeśli jednak nie masz tyle szczęścia i należysz do rasy wzgardzonej przez ogniste stwory, możesz zrobić tylko jedno – odpowiedzieć im tym samym.
Gerenisse nienawidzi nowego władcy smoczej ziemi i najchętniej widziałaby go martwym. Pojmana przez smoki i rzucona do stóp Ariela, nie zamierza błagać o litość, a śmierci się nie lęka. Król ma jednak wobec niej inne plany. Odsyła niepokorną kurellkę do Gelar, oddając ją pod opiekę Cedrica.
Dziewczyna gardzi nowym opiekunem, tęsknie wypatrując chwili, kiedy będzie mogła zatopić ostrze w jego piersi i nawet fakt, że nosi imię zmarłej matki smoka, nie potrafi zmienić jej nastawienia do mężczyzny.
Tymczasem w twierdzy zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Przedmioty znikają i pojawiają się, czasem nawet kamień potrafi spaść na głowę. Inna rzecz, że ląduje on wyłącznie na głowie Cedrica. Smok ma już serdecznie dosyć niezwykłej więźniarki, tajemnic, które przed nim skrywa i kłamstw, którymi nieustannie go raczy. Posądzając dziewczynę o wszystko, co najgorsze, nawet nie podejrzewa, że jest ona kluczem do rozwikłania zagadkowej śmierci poprzedniej właścicielki Gelar.
Projekt i wykonanie okładki:
„Zdrada niejedno ma imię”
Helena Orwel od dziecka mieszka wśród krwiożerczych smoków na północy. Żyjąc pod skrzydłami dawnej kochanki hrabiego Tollesto wiedzie spokojne życie, czekając aż przyjedzie po nią Favien – syn jej mentorki. Nie interesuje się polityką i smuci ją sytuacja na smoczej ziemi. Chciałaby widzieć wszystkie smoki żyjące w zgodzie i nie potrafi zrozumieć, dlaczego popędliwe samce wiecznie muszą ze sobą walczyć. Przyjdzie jednak dzień, w którym jej poukładany świat rozpadnie się w proch, sama zaś zostanie rzucona w wir intryg i knowań. Od tej chwili życie najbliższych jej istot będzie zależało od tego, czy zdobędzie zaufanie białego smoka. Czy dane jej jednak będzie zaznać miłości, skoro musi zabić króla?
Melir as Kiral nie jest mężczyzną, którego można oszukać. Zdradzony i opuszczony przez żonę, postrzega wszystkie kobiety jako wiarołomne i pozbawione honoru. Gardzi nimi, upatrując w ich zachowaniu przyczyny wszystkich nieszczęść na Siódmym Lądzie.
Spotkanie Heleny – smoczycy wyklętej przez zdradzieckie smoki z północy, sprawi, że będzie musiał raz jeszcze przemyśleć swój osąd na temat kobiet. Ale czy tej pięknej i skrzywdzonej kobiecie uda się połatać serce białego smoka? Czy może sama złamie je do reszty?
„Michael”
Na początek przedstawiam historię Anastazji - kobiety, która we współczesnym świecie widzi anioły. Ona sama jest tym odkryciem równie mocno zaskoczona, co przerażona.
Michael jest archaniołem - boskim obrońcą i katem - wypełniającym rozkazy Najwyższego. Ludzie nic dla niego nie znaczą. Tysiące przeżytych lat sprawiły, że przestał ich dostrzegać oraz zwracać na nich uwagę. Wszystko zmieni się w dniu, w którym młoda kobieta - śmiertelniczka - przeszkodzi w wykonaniu boskiego wyroku.
„Gabriel”
Niebiańskie Królestwo od setek lat zazdrośnie strzeże swych sekretów, bacznie pilnując, by nikt nieodpowiedni nie przekroczył bram nieba i nie skalał swą obecnością królestwa.
Archanioł Gabriel, naczelny inkwizytor i sędzia, strzeże moralności anielskiej oraz niebiańskich sekretów. Lecz wkrótce jego poukładane życie legnie w gruzach, a jemu samemu przyjdzie zmierzyć się z wrogiem zupełnie innym niż mieszkańcy piekieł.
Maria jest nie tylko piękna i inteligentna, jest również kobietą do towarzystwa, wykonującą każdej nocy najstarszy zawód świata. Jednak to tylko pozory. Rankiem, kiedy wraca do swego obskurnego mieszkania, przestaje być prostytutką, a staje się kochająca matką. Spotkanie Marii, w otoczeniu ciepłych bułeczek i pachnących ciastek, jest szokiem dla "cnotliwego" archanioła.
Żadną miarą nie pasują do siebie. Ona, zarzuca mu chłód i obojętność, on, gardzi nią za profesję, którą się para. W atmosferze spięć i kłótni, pojawi się wampir, dla którego kobieta będzie niczym więcej niż posiłkiem i przepustką do wolności.
„Nathaniel”
Ucieczka nigdy nie jest dobrym wyjściem, ale Sue nie pozostało już nic innego, jak tylko uciekać. Wszystko co ceniła i kochała odebrano jej, a potwór który tego dokonał ciągle cieszy się wolnością.
Dopóki Thomas Arenwid będzie żył, Sue nigdy nie będzie wolna. Tylko jego ostateczna śmierć może wyswobodzić ją z kajdan, w które osobiście ją zakuł.
Czy w imię wolności, młoda wampirzyca odważy się stanąć oko w oko z potworem? Raczej nie i nawet cudne oczy Nathaniela nie są w stanie przekonać jej do zmiany zdania. A wystarczyłoby tak niewiele, zaledwie jeden czuły gest, jedno dotknięcie przepełnione miłością...
Nie można jednak oczekiwać czułości po aniele, dla którego zadawanie bólu i czerpanie z niego rozkoszy, znaczy więcej niż miłość. Czy Sue starczy sił by zaufać mężczyźnie, dla którego jej życie jest mniej warte niż butelka whisky?
"Malos"
Za przewinienia przeciwko rasie anielskiej skazano go na obdarcie ze skrzydeł. Poniżenie i upokorzenie jakich doznaje każdego dnia, spacerując po białych ulicach anielskiego miasta, sprawiają, że jeszcze bardziej nienawidzi tego, kto zesłał mu taki los.
Santi, nie przepada za skazanym aniołem. Młody wojownik drażni ją swoją pychą i brakiem pokory. Najbardziej jednak nie rozumie, dlaczego ten pozbawiony mocy mężczyzna, ma się za lepszego od niej?
Tajemnicze zniknięcie jednego z uczniów zmusi wojownika i nauczycielkę do zejścia na ziemię. Wśród śmiertelników dwoje aniołów bez skrzydeł będzie musiało zawrzeć rozejm. Tylko w ten sposób zdołają przeciwstawić się harpiom i ocalić dziecko. W przeciwnym razie poniosą porażkę i drzwi do Concory na zawsze pozostaną dla nich zamknięte.
„Abadon”
Śmierć czeka na każdego, nie można przed nią uciec, czy oszukać. Jej wyrok jest nieodwracalny, a konsekwencje dotkliwe. Emma nie boi się spotkania z mrocznym żniwiarzem. Utrata życia jest niczym w porównaniu z trwaniem w pustce. Życie bez rodziny, bez radosnego śmiechu siostry i całusów mamy, jest udręką, z którą dziewczyna nie potrafi sobie poradzić. Zapewne gdyby umarła, jej koszmar dobiegłby końca, ale śmierć już nigdy po nią nie przyjdzie.
Abadon urodził się by zabijać. Do perfekcji opanował sztukę wydobywania dusz. Nie odczuwa wyrzutów sumienia, żalu, czy smutku. Śmierć zadaje szybko, bez zbędnego przeciągania agonii.
Ten mroczny anioł ma jednak swój słaby punkt. Boi się ludzi, uczuć, jakie wylewają się z ich dusz, miłości, którą obdarzają drugiego człowieka. Z tego też powodu nie zapuszcza się na ziemię.
Los jednak bywa przewrotny i czasem nawet mrocznego żniwiarza potrafi wysłać na urlop.
Dwa tygodnie przymusowych wakacji mogło zamienić życie Abadona w koszmar, gdyby nie spotkanie z ciemnowłosą dziewczyną. Zapach kobiety powoduje, że anioł zaczyna rozumieć, dlaczego ludzie tak bardzo cenią swoje życie. Nieznajoma równie mocno intryguje go, co przeraża. Nie potrafi odczytać daty jej śmierci, a dusza dziewczyny stanowi dla niego prawdziwą zagadkę.
„Mroczny Dotyk”.
Życie Wiktorii od lat wypełniał tylko jeden cel – zemsta. Władająca potężną bronią kobieta, przemierza świat w poszukiwaniu mordercy swojej matki.
Jednak znającej tylko ciemność i śmierć dziewczynie przyjdzie zmierzyć się z wrogiem o wiele potężniejszym niż sama mogła to przewidzieć.
Torin – dozorca demona Zarazy od lat żyje w świecie pozbawionym namiętności, pieszczot i dotyku drugiej osoby.
Nowa właścicielka klubu Destiny wywraca jego poukładane życie do góry nogami. Wojownik zaczyna pragnąć tego, czego nigdy nie będzie dane mu zaznać – dotyku kobiecych rąk na swym ciele.
Kim naprawdę jest dziewczyna i jaką prawdę skrywa przed światem? Czy poświęcając się dla ukochanej, Torin będzie w stanie uratować ją przed gniewem bogów?
Kharina chyba sama nie wie czego chce, i to i tamto jej nie pasuje. Ciekawa jestem czego szuka w Lahmar. Dobrze chociaż , że zgodziła się lecieć razem z Quinkelem, jak na nią zareaguje Ariel? Bardzo dziękuję za cudowny rozdział. Pozdrawiam serdecznie, Meg
OdpowiedzUsuńMasz rację Meg. Ja wiem, że to ognista dziewczyna, ale to starcie zdecydowanie wygrał Quinkel, z czego ja bardzo się cieszę.
UsuńBardzo dzisiaj była łagodna ta ich dyskusja ale najważniejsze ze jest plan na najbliższą przyszłość Myślę że wszystko zależy od reakcji króla Cieszę się że wyjaśnila historia szmaragdu choć nic jeszcze nie wiem o jego wlaściwościach dzięki Emi spokojnej nocy
OdpowiedzUsuńNo i popstrzykali sie troche ale Quinkiel jakby troche zrezygnowany....ale przynajmniej Kharina poleci u jego boku i moze znowu polubi bycie w smoczej skórze....Ariel pewnie glowy im nie zmyje za bardzo w koncu bronili ludzi i posiadlosci i wyjscia nie mieli zbyt wiele a poza tym powinien sie ucieszyc, ze odnalazl kolejnego czlonka swojej rodziny i do tego kobiete, ktorych jest coraz mniej wsrod smoczych wyybrancow....a co do a Lamhar to wydaje mi sie ze serce moze miec cos wspolnego z ta dziwna sciana w kopalni i Kharina cos musi z tym zrobic ale co to tylko ona wie i Emi :D I pomysl ze zwiazaniem hahahaha kuszacy dla Quinkusia i jeszcze przez kolano chce ja przeciagnac i chlosta na jej tyleczek mu sie marzy hihihihi Dziekuje Emis i buziole:***
OdpowiedzUsuńA co do okladki....blog z ciemnego jasny zrobilas a okladke ciemna :D tak naprawde nie wiem czy mi sie bardziej podoba.....przyzwyczailem sie do starej :D
Mnie też się wydaje, że Kharina sama prosi się o parę klapsów. Cóż, może Quinkel spełni jej prośbę.
OdpowiedzUsuńTak tak :D Dobra chłosta nie jest zła hihihi a potem niech ją do łóżka przywiąże i "pomaltretuje" ogonkiem troszku :D
UsuńEmiś, mam lepszy pomysł... niech raczej Kharina przywiąże barona do łóżka i pomaltretuje mu jego ognisty smoczy ogonek i nie tylko i wcale nie troszku... to i owo by się jeszcze do dłuższego maltretowania znalazło hihihi za tą krew co jej napsuł, należy mu się :D buziole :***
UsuńNo przecież mężczyźni są z wenus a kobiety z marsa... tfuu. źle, mężczyźni z marsa kobiety z mars.... totalny bełkot... moment przecież to SMOKI. Ta SMOCZYCA jest zadziorna, wybuchowa, ognista i uwielbia stawiać okoniem. Szczególnie Quinkelowi, biedaczek co by nie zrobił zawsze jest źle, sama dałabym jej parę klapsów, ale tę przyjemność zostawmy baronowi. A gdzie wenus, amor, miłość.... ??? Pozdrawiam Lena
OdpowiedzUsuńZdaniem mojego męża zaloty smoków są nieco kwadratowe i bardziej przypominają amory neandertalczyków, niż ludzi. Może właśnie dlatego, Kharinie przydałyby się klapsy, a już w siódmym niebie byłaby, gdyby Quinkel przerzucił ją przez ramię i zaniósł do sypialni. Pewnie wrzeszczałaby, tupała oraz pluła ogniem, ale i tak byłaby zachwycona.
UsuńUważam tak samo jak Sławek, kamień ze ścianą w kopalni musi mieć coś wspólnego, chyba się nawet domyślam co i pewnie w samej kopalni trochę się zadzieje, liczę na to!
OdpowiedzUsuńLubię ich przepychanki słowne, mimo że ta konkretna do gwałtownych nie należała, i tak widać jak iskrzy między nimi. Chyba pierwszy raz Kharina uległa baronowi i poddała się jego woli bez większej walki, no powiedzmy, że uległa. Znając ją, pewnie coś kombinuje hihhihi Oby tylko przy okazji kombinacji nie wpadła w tarapaty, chociaż... dla czytelnika tarapaty brzmią bardzo atrakcyjnie :D więc Emiś starapatuj ją okrutnie, niech ją baron ratuje z opresji, niech wypnie swoją seksowną pierś z kolczykiem w lewym sutku (tak tylko przypominam cobyś nasza kochana Autorko nie zapomniała :P) pierś i się wykaże jako bohater :D Kiedy zapunktuje w oczach dziewczyny, łatwiej mu przyjdzie przekonać ją do produkcji małych Quinkusiątek :D a od tego do żyli długo i szczęśliwie już rzut beretem. Chociaż.. nie jestem pewna czy trzeba by było ją aż tak bardzo do tego przekonywać hahahaha
Czy Ariel wykaże się wspaniałomyślnością, pojęcia nie mam, tutaj na dwoje babka wróżyła, było nie było złamali jego surowy zakaz, jako król nie może przymykać oczu na nieposłuszeństwo, tylko dlatego że lubi daną osobę. Jedno jest pewne, głów im za to nie zetnie. Chyba :P Fakt że Kharina jest jego kuzynką powinien trochę złagodzić całą tę sytuację samosądu, jakiego dopuścili się oboje. Być może to że Kharina powie mu o spisku, też będzie przemawiało na ich korzyść. Chociaż... bo jak widać znowu musi być jakieś chociaż... lepiej by było gdyby któryś z gadów pozostał przy życiu, tak aby można było wyciągnąć z niego co nieco informacji. A to wszystko tylko oznacza, że wizyta w Farrander zapowiada się ciekawie, tak samo jak w Lahmar.
Cały czas pamiętam że ma zginać jeszcze jakiś smok... wolę nie zastanawiać się który, pewnie ten którego lubię :(
Dziękuję za cudny fragment i jak zwykle czekam z niecierpliwością na następny. Buziole :**
A wydawało mi się, że już jakieś smoki uśmierciłam, ha,ha. Nic nie zdradzę, będziecie musieli poczekać do końca historii i sami przekonać się, kto jeszcze zginął.
UsuńO Kharinę się nie bój, z jej talentem do wpadania w tarapaty, Quinkel będzie miał jeszcze sporo pracy.
Tak, faktycznie wracamy do skalnego miasta i tam faktycznie zakończy się ta historia, ale nim to się stanie, upłynie jeszcze sporo krwi i łez.
No Emiś daj spokój juz no...po co chcesz smokusie usmiercac? Lepiej skup sie na "produkcji" nowych hahaha Buziolki nocne :***
UsuńCzego może szukać Kharina w Lahmar ? Ciekawe czy dostosuje się do poleceń Barona jak już będą na dworze królewskim i czy nie narozrabia u króla . A Ariel czy bardzo będzie zły oba smoki nie żyją i nie może ich przesłuchać. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie Elka-el64.
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam rozmowy między naszymi smoczkami. Może ten lot w smoczej formie da Kharinie inne spojrzenie na całą sprawę bycia ze smokiem. Bardzo ciekawa jestem konfrontacji z Królem i co Kharina ma do załatwienia w kamiennym mieście???. Bardzo dziękuję za kolejny rozdział. Pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńAriel to władca mądry i sprawiedliwy, nie oznacza to jednak, że nie powie im paru zdań do słuchu. Kharina też pewnie będzie musiała wytłumaczyć się z zamieszania, które powstało wokół jej osoby.
UsuńOgnista kobieta a raczej smoczyca z Khariny, podoba mi się,że mimo możliwych kłopotów nie chce by Quinkel brał śmierć drugiego smoka na siebie. Tę drobną potyczkę jaką była rozmowa wygrał baron, może wspólny lot zmieni nastawienie Khariny. Pozdrawiam Monika:)
OdpowiedzUsuńA mnie się wydaje, że Kharina to typ kobiety, której trzeba od czasu do czasu przetrzepać tyłeczek, by mruczała z zadowolenia.
UsuńEmiś no to na co czekasz? Weź jej przeczep w końcu tyleczek :D
OdpowiedzUsuń