środa, 18 września 2013

Michael - Rozdział 3_epizod 3




– W jaki sposób? – zapytał w końcu.
– Stanęła między mną a Urielem – jej ciało opięte ciasną sukienką, oczy... usta... Michael potrząsnął głową. – Nie pozwoliła mi go zabić.
– Ludzie nie mogą nas zobaczyć mon frère.
– Przecież wiem! – warknął Michael, zrywając się z miejsca i krążąc nerwowo po pokoju. – Ale ona nas widziała. Co więcej miała czelność odezwać się do mnie... zabronić mi wykonania wyroku... – Michael dyszał, słowa rwały się z jego ust. – Musiałem interweniować... uciszyć ją... usunąć z drogi... a potem on zniknął.
– Zabiłeś ją – Gabriel odetchnął z ulgą. Ludzie byli tak nic nieznaczącą rasą.
– Na Boga nie! – Michael zazgrzytał zębami. – Nie miałem wtedy żadnego powodu, by to zrobić.
– Ale teraz masz? – spojrzenie Gabriela pozostało czujne.
– Tak... tak mi się wydaje – Michael przystanął koło biurka. Jego ramiona opadły, na brzegach ciemnych skrzydeł tańczyły promienie słoneczne. — Myślę, że była w zmowie z Urielem. Celowo odwróciła moją uwagę...
– A on uciekł – dokończył za niego Gabriel. – To całkiem prawdopodobne. Uriel mógł ją obdarzyć zdolnością widzenia, omamić, skłonić do współpracy – tylko, dlaczego Michael pozwolił się jej rozproszyć? – Gabriel przekrzywił lekko głowę, przyglądając się przyjacielowi. – Była piękna?
Michael warknął.
– Czy to ma jakieś znaczenie? – zirytował się archanioł. – To człowiek, nic nieznacząca śmiertelniczka. Wiesz, że patrzę na świat podobnie jak ty. Nie zniżę się do zadawania z ludźmi.
– Chcesz żebym zrobił to za ciebie? – zapytał Gabriel wstając i podchodząc do przyjaciela.
Powinien się zgodzić. Tak byłoby łatwiej. Gabriel nie okaże uczuć, kobieta nie rozproszy go. Drugi pośród archaniołów wyciągnie z niej wszystko, co będzie konieczne, a potem uciszy ją ostatecznie.
Michael zacisnął dłonie w pięści. Miał pozwolić, by Gabriel jako ostatni oglądał jej piękną twarz, patrzył jak jej oczy tracą blask, a ciało wiotczeje, porwane w objęcia śmierci? Nigdy!
– Nie! – powiedział zdecydowanie. Sam się nią zajmę.

Redakcja tekstu - Sylwia Ścieżka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz